Wrap-up maj 2015

MAJ 2015

Książkowe podsumowanie minionego miesiąca :)



Maj był bardziej owocny pod względem różnorodności w czytaniu niż kwiecień. Najlepszą rzeczą było w końcu pożegnanie się z serią Jutro, która już mi po prostu wychodziła każdą możliwą stroną. W tym miesiącu zapoznałam się z 3 nowymi autorami, których naprawdę polubiłam. Łącznie udało mi się przeczytać 8 książek co daje mniej więcej 3130 stron. Niektóre czytałam w oryginale niektóre po polsku, ale nie sądzę by robiło to jakaś wielką różnicę w mojej ocenie. Zaczęłam mniej więcej od przygodówek, następnie zagłębiłam się w historie typowo młodzieżowe by przejść do fantasy i skończyć miesiąc z thillerem/kryminałem w ręku.

Ostatnią część Jutra i Kronik Ellie przeczytałam bo już musiałam. Nie mogłam zostawić serii tak po prostu niedokończonej. Niestety o ile po ostatniej części pojawił się kac książkowy tak po kronikach miałam ochotę już więcej nie spoglądać na te książki. Plus taki, że do mojej listy ulubionych bohaterów trafił Lee. Gdyby nie on, chyba nie byłabym w stanie przez to wszystko przebrnąć.

Dalej skupimy się na pani Rowell i jej wspaniałych Fangirl i Eleonora i Park. Fangirl jest po prostu cudowne. Samo w sobie ma wszystko co moje czytelnicze ja potrzebuje, a jedyną wadą jest to, że jest takie krótkie. Styl, bohaterowie, historia, dialogi. Wszystko jest tak jak być powinno. Nie rozumiem dlaczego to nie Fangirl tylko Eleonora i Park było pierwsze wydane w Polsce. Dodatkowo nie mam pojęcia jakim cudem to EiP stali się tacy "sławni" w czytelniczym gronie. Nie była to zła książka, ale nie była też taka oh i ah. Ona po prostu... była.

Następnie skupimy się na Mieście Kości pierwsza część popularnej serii na podstawie, której ma teraz wyjść serial. Nie rozumiałam do końca dlaczego tak wiele osób uwielbia tą serię i autorkę, ale potem już zrozumiałam. Stworzony praktycznie od zera świat w którym dzieją się rzeczy, o których człowiek nawet nie ma pojęcia. Prosty styl i przedstawienie postaci pozwala na zapoznanie się z całą historią bez zbędnego wysilania się. Nie pozostaje nic innego tylko czytać.

Na ostatku uchował się przecudowny Mroczny zakątek, którego po prostu nie da się nie wielbić. Wspaniałe postacie przedstawione głównie od tej gorszej strony, a mimo to nie sposób się od nich oderwać. Dodatkowo przecudowna zagadka, którą aż chcesz rozwiązać, a gdy w końcu dojdziesz do ostatniej strony jedyne co możesz zrobić to powiedzieć łał.

Najlepsza książka ze wszystkich w tym miesiącu to zdecydowanie Mroczny zakątek, zaraz za tym Fangirl. Na samym końcu zaś oczywiście uplasowało się Jutro. Miesiąc uważam za udany, w którym naprawdę udało mi się doprowadzić siebie do myślenia podczas czytania. Jeśli czerwiec będzie dla mnie tak łaskawy w perełki jak maj to będę jednym ze szczęśliwszych czytelników

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz