- Muszę płacić za coś, czego nawet nie chcę?
-Dwadzieścia dolców. Ludzie płacą za mnóstwo rzeczy, których nie chcą.”
A wy chcecie wiedzieć czy warto zapłacić za „Nigdy i na zawsze?”
-Dwadzieścia dolców. Ludzie płacą za mnóstwo rzeczy, których nie chcą.”
A wy chcecie wiedzieć czy warto zapłacić za „Nigdy i na zawsze?”
Tytuł: Nigdy i na zawsze
Autor: Ann Brashares
Liczba stron: 349
Autor: Ann Brashares
Liczba stron: 349
On. Żołnierz, student, kupiec, biedak, lekarz. Zabił ją gdy byli młodzi, ale opiekował się na starość. Ona, żona, bratowa, studentka, pielęgniarka. Daniel i Lucy, ale Lucy to Constance. Jak tu coś zrozumieć? Trzeba przeczytać i się dowiedzieć. Ale jak już wspomniałam… czy warto?
Nigdy i na zawsze to historia o chłopaku, który za każdym
razem gdy się rodzi, pamięta swoje wcześniejsze życia. Przez te wszystkie lata
ma tylko jeden cel, znaleźć swoją ukochaną i w końcu móc z nią spędzić resztę
życia. Nie jest to jednak takie proste gdyż ona nie ma tej pamięci, a daty ich
narodzin nie zawsze się ze sobą pokrywają.
Powieść miesza przeszłość z teraźniejszością i narrację jej
z jego. Niby fajnie, możemy wszystkiego się dowiedzieć i w ogóle, ale w
rzeczywistości nie jest już tak przyjemnie. Dostajemy mnóstwo informacji, które
nie wystarczają na zaspokojenie naszej ciekawości. Niektóre wątki są podsycane
tak, że czytelnik tylko czeka aby się dowiedzieć jaka jest odpowiedź na jego
pytania, aż tu nagle bam. Nadchodzi koniec, nic wyjaśnione nie zostało,
historia została jeszcze bardziej zagmatwana niż była a autor zostawił nam tak
zwane białe zakończenie.
Według mnie nie była to do końca dopracowana książka. Wiele
aspektów można byłoby napisać lepiej, a wątki pokazać w nieco innym świetle.
Tu, albo akcja się ciągnęła co zaczynało mnie irytować, albo biegła na łeb na
szyję i mnóstwo rzeczy zostawało pominiętych. Do języka się nie przyczepię bo
czytało się całkiem dobrze, ale czy wróciłabym kiedyś do tego? Zdecydowanie
nie. Okładka może zachwycać i przyciągać wzrok i chyba tylko tyle w niej jest
dobrego. Książkę zdobyłam na wymianie, ale od samego początku czułam coś w
rodzaju niechęci do niej. Może to było przeczucie może nie, ale się sprawdziło.
Motyw reinkarnacji i pamiętania swoich poprzednich żyć jest bardzo fajny i
wiele można by z tym zrobić. To prawie jak taka nieśmiertelność tylko, że ze śmiercią.
Można by stworzyć za jej pomocą całkiem niezłą historię nawet i miłosną, no ale
niestety. Tym razem się autorce nie udało, a Nigdy i na zawsze raczej już nigdy
nie zawita ponownie w mych łapkach. Jeśli chcecie przeczytać to wypożyczcie z
biblioteki. Nie jest to książka warta wydawania pieniędzy gdy wokół jest tyle
innych dobrych pozycji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz