Jutro Tom 1-3
Autor: John Marsden
Tytuł: 1. Jutro, kiedy zaczęła się wojna; 2. Jutro 2. W pułapce nocy; 3. Jutro 3. W objęciach chłodu
Tytuł oryginalny: 1. Tomorrow, when the war began; 2. The dead of the night; 3. The third day, the frost
Ilość stron: 1-2. 272; 3. 268
O serii jutro słyszałam już wcześniej aczkolwiek miałam o niej zupełnie inne wyobrażenie. Sama okładka w jakiś sposób mnie zniechęciła i nawet nie miałam zamiaru czytać o czym ta seria jest. W końcu jednak po kilkukrotnym ponownie usłyszeniu o niej postanowiłam się za nią zabrać (i naprawdę tego nie żałuję). Ponieważ całość zawiera 7 tomów, plus 3 tomy kolejnej serii nawiązującej do tego postanowiłam, że nie będę pisać co myślę oddzielnie o każdym tomie ale rozbiję to na dwie części. Największym szokiem była dla mnie data oryginalnego wydania pierwszego tomu. Nie spodziewałam się że jest to aż takie stare.
Ellie to nastoletnia dziewczyna, która wraz z przyjaciółmi postanawia pojechać na wakacje do tzw. Piekła. Jest to miejsce znajdujące się wśród gór, do którego prawdopodobnie dotarła bardzo niewiele osób ponieważ droga, która tam prowadzi jest na pierwszy rzut oka bardzo ciężka do pokonania. Jednakże po tygodniu spędzonym w Piekle, które z powodu znajdującej się tam fauny i flory można uznać za niebo, oraz bez jakichkolwiek kontaktów ze światem postanawiają wrócić do domu. Niestety dom, do którego byli przyzwyczajeni już nie istnieje. Ich kraj został oblężony przez wrogie wojska zamierzające przejąć kontrole nad całym kontynentem. Nastolatkowie postanawiają się nie poddawać i zawalczyć o swoją własność.
Pierwszy tom gdy go czytałam był nawet dobry. Zostaliśmy zapoznani dokładnie z każdym miejscem i bohaterami przez co pojawianie się obrazów w głowie podczas czytania było dość proste. Styl pisania jak na początek był jak dla mnie ni więcej ni mniej jak dobry. Nie było to coś łał, co by mnie zwaliło z nóg, ale czytało się to przyjemnie. Bohaterów mamy różnorodnych za co się cieszę bo z łatwością udało mi się wybrać moich ulubieńców. Dodatkowo autor przedstawił ich tak realistycznie, że miało się wrażenie jakby czytało się o prawdziwych ludziach. Każdy z nich miał swoje dobre, ale również i złe strony. Bądźmy szczerzy, że niektórzy mieli więcej złych stron po których już od samego początku miałam ochotę wziąć pewną osobę i po prostu zrobić krzywdę, tak mówię tu o Majorze Harveyu, którego no po prostu nienawidzę. Uff, musiałam to powiedzieć. Po pierwszym tomie od razu przeszłam do kolejnego i tu się zdziwiłam ponieważ sposób pisania na pierwszy rzut oka się w ogóle nie zmienił ale odczuć się dało tą namiastkę wspaniałości przez, którą nie chce się skończyć czytać. Niestety w trzeciej części jakoś to, według mnie, wróciło do poprzedniego stanu. Mimo niezbyt wybitnego stylu książki czyta się strasznie szybko co jest wielkim plusem. Z powodu natłoku zajęć jedna część zajmowała mi średnio 2-3 dni co jest wielkim sukcesem. Tym co mi się bardzo spodobało to sposób w jaki zostało pokazane jak wojna może zmienić człowieka, a nawet go zniszczyć. Jak zwykła osoba, która w czasie pokoju nie skrzywdziła nawet muchy, może zmienić się w rasowego mordercę (no może tutaj troszeczkę przesadziłam), ale również jak bardzo zmienia nas miłość do bliskich nam osób. Wiadomo, że w kryzysowych sytuacjach człowiek zdolny jest do zrobienia wielu rzeczy jednakże bez odrobiny jakiegokolwiek impulsu nie będzie w stanie nawet kiwnąć palcem. Wiara i miłość do bliskich osób pomagają podjąć wiele decyzji i choć pod pewnym względem można to uznać za słabą stronę, jest to piękne. Niestety jej brak może sprawić, że znajdziemy się na samym dnie naszej egzystencji. Dodatkowo jak ambicje, tchórzostwo i żądza władzy mogą doprowadzić zniszczenia swego wewnętrznego ja i wszystkiego co dotychczas nas otaczało. Dorośli nie zawsze są mądrzy. Często to właśnie młode osoby przyparte do muru muszą starać się aby w jakikolwiek sposób pogodzić swoje życie z sytuacją, w której zostali postawieni. Mimo iż szukają pomocy u dorosłych, Ci najczęściej będą się mądrzyć i nie pozwolą młodym na żadne większe wtrącenie się, bo przecież oni są dorośli więc i mądrzejsi. Najlepiej za to ukazała się sytuacja polityczna i zachowanie się polityków. Było to tak prawdziwe, że człowiek tylko kiwał głową i uważał, że jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz, który mógłby się pojawić. Znacie to powiedzenie "Umiesz liczyć licz na siebie, twoje szczęście innych...." prawda? Tutaj na większą skalę jest ono tak dobrze zauważalne, że jeśli nie zacznie się samemu walczyć, to nie można liczyć na większą pomoc od kogokolwiek innego.
Ponieważ narracja jest pierwszoosobowa, a Ellie jest osobą, która to opisuje to dużo dowiadujemy się o niej samej. Chyba głównie przez to z lubienia jej przeszłam do stanu, w której mam jej dość i każda głupia sytuacja sprawia, że mam ochotę ją potrząsnąć i krzyknąć "Co ty robisz dziewczno?!". Jakimś sposobem do Corrie i Kevina i Chrisa nie miałam jakichkolwiek wielkich odczuć. Było mi po prostu obojętne gdzie są i co się z nimi stanie. Natomiast Fi, Homer, Robyn i Lee. Tą czwórkę polubiłam od razu. Niestety tak jak Ellie, tak i Lee po pewnym czasie wypadł z moich łask, ale trójka F.H.R. Nadal tam pozostała i po tym wszystkim co im się wydarzyło nie sądzę, aby się to zmieniło.
Niestety jak w każdej wojnie ktoś umiera. Czasem wrogowie czasem sprzymierzeńcy. Na początku jakoś nie czułam niczego gdy autor zaczął uśmiercać postacie. Niestety to co zrobił w pewnym momencie sprawiło, że zakiełkowało się we mnie uczucie kaca książkowego przez, który cierpiałam na samą wzmiankę o tym.
Podsumowując naprawdę się cieszę, że pomimo moich uprzedzeń zabrałam się za te książki. Jak najbardziej, jak do tej pory oceniam tę serię pozytywnie i nie mogę doczekać się czytania kolejnych tomów (coś czuję, że na samym końcu będę mieć prawdziwego kaca książkowego). Dialogi nie są poprowadzone w jakiś tak niezwykle śmieszny lub ponury sposób, ale są bardzo prawdziwe i życiowe. Przez sam ten fakt czyta się je naturalnie bez jakiegokolwiek komentarzy w stylu "o boże, serio? przecież to nie ma żadnego sensu". Zmiana klimatu za klimatem również wprowadza w nas różne uczucia, pasujące do aktualnej sytuacji, którą czytamy. Dodatkowo jak już wspomniałam serię czyta się bardzo szybko, co jest ważne ponieważ czas (nawet ten przeznaczony na czytanie) jest tak cenny, że każda zmarnowana minuta nie jest wcale taka dobra. Na końcu wspomnę, że bodajże 5 lat temu na ekrany wyszedł film, który od razu po pierwszym tomie obejrzałam więc porównanie książki z filmem powinno się tu niedługo pojawić.
Do wszystkich, którzy nie czytali jeszcze Jutra, a lubią gatunek young-adult niech się za to zabiorą, a nie powinni być rozczarowani.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szczerze mówiąc, mnie też zniechęcają te okładki, jednak po przeczytaniu kolejnej entuzjastycznej recenzji, chyba będę musiała zastanowić się nad sięgnięciem po tę serię. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kalorka czyta
Witaj!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Disney Book Tag: http://of-books-and-coffee.blogspot.com/2015/05/disney-book-tag.html
Pozdrawiam :)