Tytuł: Pokolenie Ikea
Autor: Piotr C.
Ilość stron: 187 (na szczęście)
"Szczera spowiedź trzydziestokilkulatka - pracownika jednej ze szklanych warszawskich korporacji."
Szczera? Raczej przesadzona. Miało być zapewne wiarygodnie, a wyszło niezwykle prostacko. Ilość przekleństw zaskoczy nawet szewca. Nie mam nic przeciwko siarczystemu wyrażaniu emocji w pewnych skrajnych sytuacjach, ale wyszło bardzo żenująco.
A tak właściwie książką to ja bym tego nie nazwała. Ot zwykły zlepek kilku prymitywnych historyjek wyrwanych z kontekstu, chociaż główną osią tego... czegoś jest nabijanie licznika zaliczonych panienek na koncie autora/bohatera i pokazanie jakim to on jest cwaniaczkiem.
Jeżeli naprawdę pisał to przedstawiciel zawodu prawników to strach się bać zgłosić do takiego człowieka o pomoc.
Wydaje mi się, że damska część czytelnicza tej pozycji będzie równie zniesmaczona jak ja, dlatego że pokazuje najgorsze, najbardziej prostackie myślenie i działanie na jakie stać faceta. Przecież wolimy myśleć, że panowie mają jednak jakąś odrobinę godności i szacunku względem kobiety, czyż nie, drogie panie?
Dopóki nikt mnie nie wyprowadzi z błędu, będę uważała, że autor chciał sobie tylko nabić portfel, ale jednak bał się użyć prawdziwego imienia i nazwiska. Stawia go to w świetle cieniasa, w przeciwieństwie do tego jakiego alfonsa robi z siebie w tym bełkocie. A nastawiałam się na coś innego, szkoda.
Jak to mówią: co nas nie zabije, to wzmocni. Nie będę się poddawała w próbach czytania polskiej literatury.
Never! Nigdy nie przeczytam tej książki, z tego co piszesz to jest straszna!
OdpowiedzUsuńzaczytana_bella
Wiesz, jest to subiektywne zdanie. Myślę, że mimo to sięgnę po drugą część (? chyba tak to mogę nazwać) z czystej ciekawości. Warto jednak w księgarni przeczytać kilka zdań, bo może okazać się, że wcale nie jest taka straszna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Książka nie dla mnie, więc pewnie nie sięgnę. Pozdrawiam i będę zaglądać :) ksiazkowa-przystan.blogspot.com
OdpowiedzUsuń