W związku z promocją w księgarni i już byłymi urodzinami uzbierało się u mnie troszeczkę nowości, a mianowicie 8 (jak dotychczas) nowych książek.
"Wojna w blasku dnia Księga I i II"
Pierwszymi dwoma jest (teoretycznie to jedną) jest Wojna w blasku dnia Księga I i II. To już trzecia część cyklu Peter'a Brett'a, który urzekł mnie po prostu swoim stworzonym światem. (Pierwsza część to "Malowany człowiek", a druga "Pustynna włócznia"). Z tego co zdążyłam zauważyć nie jest to niestety zbyt popularna seria, a szkoda bo naprawdę na to zasługuje. Ta część skupiona jest na poznaniu osoby Inevery za co jestem autorowi bardzo wdzięczna, szczególnie dlatego, że bardzo lubię tę postać. Dodatkowym plusem są grzbiety książek, które ładnie łączą się w postać Inevery (tak przypuszczam, że to ona) na głównej okładce.
"Zostań, jeśli kochasz" "Wróć, jeśli pamiętasz"
Kolejna część to "Zostań, jeśli kochasz" Gayle Forman. Chyba większość osób interesująca się książkami słyszała już o tej powieści. Swego czasu było o niej głośno, głównie też za sprawą filmu, który swoją premierę miał w zeszłym roku. Sama nie byłam do końca przekonana czy kupić ją czy nie, ale w końcu się zdecydowałam i tak oto dumnie stoi już na mojej półce. (Właściwie powinnam powiedzieć, że leży ponieważ źle postawiona spadła przyprawiając mnie prawie o zawał).
Następna jest jej kontynuacja "Wróć, jeśli pamiętasz". Jak się coś zaczęło to trzeba to skończyć nieprawdaż? Podobna cena oraz na szybko przeglądane (pozytywne) opinie sprawiły, że chcąc nie chcąc ona również stała się moja.
Wszystkie cztery wyżej wymienione już przeczytałam i zrecenzowałam. Czekają teraz tylko na odpowiedni czas aby się pojawić. Już więcej postaram się nie zrobić takiej przerwy jaka powstała, szczególnie na samym początku tego bloga. Również posty staram się pisać dłuższe, z sensem i dobierać lepsze słownictwo.
"Carrie"
Uwielbiam oglądać horrory, a po obejrzeniu najnowszej wersji "Carrie" strasznie chciałam przeczytać tą książkę. Do biblioteki nie było mi po drodze, a nikt znajomy tego nie miał. Byłam jednak tak zdesperowana, by dowiedzieć się jak bardzo wersja papierowa różni się, albo jest podobna do filmowej, że zdecydowałam się na wydanie papierowe. Już po paru stronach mogę stwierdzić, że widać różnicę gołym okiem.
"World war Z"
Zombie, zombie, zombie. Bardziej od wszelkich innych horrorów, thillerów (głównie na ekranie) jestem fanką zombie. Gdy tylko pojawia się jakiś film, serial muszę go obejrzeć. Dostępna książka i jej wyczerpujący się stan w magazynie zmotywowały mnie do zdobycia jej. Przejrzałam ją na szybko i pojawiające się głowy zombie są plusem. Szkoda tylko, że są tak mało realistycznie narysowane.
"Zaginiona dziewczyna" "Mroczny zakątek"
"Zaginioną dziewczynę" wzięłam tylko z powodu jej popularności. Nie wiem w zasadzie do tej pory co mi odbiło z tym. Nie sądzę, żebym w najbliższym czasie szybko ją przeczytała. Chociaż gdy dowiedziałam się, że nie mogę obejrzeć filmu, a potem przeczytać książki (co niestety, jak jestem bardzo leniwa, mi się zdarza) bo cała radość z czytania zniknie to się załamałam. Jak widać najpierw muszę przebić się przez te około 500 stron.
Zupełnie inne za to nastawienie mam do "Mrocznego zakątka". Opis z tyłu skłania do jak najszybszego zabrania się za nią. Może to za sprawą pojawiającego się tam rodzeństwa i lepszej okładki? Wiem, nie ocenia się książki po okładce, ale niestety tak to czasem działa.
Wiem na pewno, że połowa książek jest już za mną. Reszta będzie musiała niestety poczekać w kolejce ponieważ udało mu się wyposażyć w serię "Jutro", o której może napiszę kiedyś parę słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz