Fangirl - Rainbow Rowell
Tytuł: Fangirl
Autor: Rainbow Rowell
Liczba stron: u mnie to było ponad 300
Cath wraz ze swoją siostrą bliźniaczką przeprowadzają się by zacząć nowe życie jako studentki. Dla Cath będzie to próba usamodzielnienia się ponieważ po raz pierwszy będzie dzielić pokój z kim innym niż ze swoją siostrą. Dodatkowo jest ona autorką fanficka o popularnej tam serii książek. Jak Cather poradzi sobie w nowym świecie? Jakie stosunki będzie miała ze swoją nową współlokatorką? I jaki wpływ na nią będzie mieć Levi oraz martwienie się o jej ojca? Tego wszystkiego można dowiedzieć się czytając książkę Fangirl.
Największą wadą tej książki jest to, że nie została wydana w Polsce. Naprawdę to jest jedna z najgorszych decyzji wydawnictw ever! Musiałam przez to zdobyć ją w języku angielskim co nieco wyhamowało moją chęć czytania jej ponieważ niestety nie mówię w nim tak płynnie jakbym chciała. Myślałam, że co chwila będę musiała zaglądać do słownika. Jakież było moje zdziwienie i radość gdy nie musiałam tego robić to aż trudno wyrazić słowami. Książka wydana została już 3 lata temu i swego czasu głośno o niej było na zagranicznym booktubie i między innymi dlatego wzięłam się za jej przeczytanie. Historia jest zwyczajna, tak zwyczajna, że sama czułam się jakbym to ja była Cather i to wszystko działo się mi, a nie jej. Wiecie, czytanie książek, pisanie fanficków. Just nerd stuff. Język był prosty. Wszystko następowało po sobie płynnie, nie było żadnych niepotrzebnych momentów. No dobra były. Przyznam się szczerze, że nie mogłam wytrzymać i omijałam momenty, w których pojawiał się pisany przez Cath fanfick. No nie mogłam, no, to po prostu nie był ten moment. Ale za to momenty Cath x Levi. Od początku jak tylko zobaczyłam, że rozmawiają ze sobą to ich shipowałam. Nieważne co się działo, z kim się działo i dlaczego się działo. Ta para była dla mnie tak idealna i tak oczywista jak słońce na niebie. Dużo dialogów i mniej opisów było strzałem w dziesiątkę. Czasem w opisie zawarte jest więcej uczuć, ale gdy czyta się jak ktoś coś wyznaje lub się do czegoś przyznaje to widzi się jak bardzo bohaterom trudno wypowiedzieć dane słowa.
Większość postaci pokochałam. Laurę miałam gdzieś, Courtney mnie irytowała a Nick... Tego gościa to bym rzuciła na pożarcie komarom.
Na koniec okładka. Przeglądałam wiele jej wersji, chociaż głównie różnią się one tylko kolorem tła. Niby prosty rysunek, dwie osoby i komputer, a oddaje całe sedno sprawy. Jak dla mnie wykonali dobrą robotę. Czasami te najprostsze rzeczy są najlepsze. Prosta okładka i prosta historia, czyli coś co może przenieść czytelnika do innego świata.
Podsumowując, historia jest cudowna, ale sądzę że bardziej do gustu przypadnie dziewczynom. Szczególnie takimi bardziej lubiącymi kochać książki, identyfikującymi się z nerdami? No przynajmniej z częścią z nich. Sama czasem się jako taka określam, a mnie naprawdę ta książka urzekła. Choć w pewnym sensie zasmuciła, bo takie sytuacje nie zdarzają się w prawdziwym życiu. Styl pisania zasługuje na wielką piąteczkę, a nawet szósteczkę. Ta historia nie daje jakiejś wielkiej pouczającej lekcji, ale jeśli ktoś to przeczyta to jest szansa, że jednak wysnuje z niej jakieś pozytywne (no albo negatywne) dla siebie wnioski. Na dodatek dodam, że jeśli tylko będę mieć sposobność zakupienia tej książki nie będę się wahać ani chwili. Z pewnością jeszcze kiedyś do niej wrócę, a jej widok na pewno będzie mnie radować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fangirl zostanie wydana w Polsce 27 lipca :D Jeszcze nie czytałam, ale na pewno kupię jak tylko pojawi się w księgarniach :3
OdpowiedzUsuńof-books-and-coffee.blogspot.com