Eleonora i Park


Autor: Rainbow Rowell
Tytuł: Eleonora i Park
Tytuł oryginalny: Eleonor & Park
Liczba stron:

Dziewczyna z burzą rudych loków ubrana w dość nietypowe ubrania.Chłopak, słodki pół Azjata uwielbiający muzykę i komiksy. Co się stanie gdy ta dwójka spotka się razem? Dostaniemy wtedy porcję lekkiego romansu przeplatanego z prywatnymi problemami bohaterów, a wszystko zaczyna się w zwykłym szkolnym autobusie.

Po Eleonorę i Park'a sięgnęłam po przeczytaniu Fangirl tej samej autorki. Dodatkowo o tej książce było naprawdę głośno więc myślałam, że będzie ona tak dobra, a nawet lepsza od Fangirl. Głównie chyba takie moje nastawienie sprawiło, że bardzo się zawiodłam. Książka nie była zła, ale nie była też taka wspaniała. Bohaterowie tworzyli parę dość szczególną, a momenty ich "zbliżeń" nie były tak typowe jakie można mieć w dzisiejszych czasach. Mimo to zostały opisane dość zwyczajnie? Czytając to, momentami czułam się jakby opisywało to 12letnie dziecko. Dodatkowo przez 3/4 książki albo nawet więcej nie wydarzyło się nic tak ciekawego co zaparłoby mi dech w piersiach. Czasem jako urozmaicenie wplecione zostały wspomnienia dziewczyny mające nam przybliżyć znaczenie sytuacji w jakiej się obecnie znajduje. Jak dla mnie, niewypał. Dopiero pod koniec zaczęło się w końcu coś dziać. I chwała autorce za to, aczkolwiek było to tak krótkie, że zanim się obejrzałam już się skończyło. To tak jakby jadło się pączka i zjadało się go kawałek po kawałku by w końcu dostać się do dżemu, a gdy w końcu czujemy jego smak okazuje się, że jest go tak mało, że w ustach pozostaje nam ciągle jego smak, ale nie jesteśmy tym usatysfakcjonowani. Na dodatek akcja dzieje się w latach 80tych. Fakt faktem nie było tam komórek, popularne były komiksy a muzyki słuchało się z magnetofonu, ale poza tym nie czułam tego przeniesienia się do tamtych czasów. Wszystko wydawało się być takie, dzisiejsze. Już lepiej podobało mi się opisywanie zdarzeń z perspektywy Parka. Pokazywał on tak jakby szerszy świat, nie skupiający się tylko i wyłącznie na sobie. Styl pisania był dość nietypowy. Autorka przedstawiła historię oczami dwóch osób. Czasem jej, czasem jego. Ten pomysł akurat mi się spodobał, było to coś oryginalnego i niespotykanego we większości powieści. Również historia sama w sobie była niezwykła i myślę, że gdyby napisać ją w inny sposób, stałaby się o wiele ciekawsza. Na koniec parę słów o okładce. Na tle widać tylko włosy bohaterów aczkolwiek po zapoznaniu się z tą książką można stwierdził, że siedzą oni w takiej pozycji, która pasuje do minimum 1/3 historii.

Podsumowując, ta pozycja nie była zła, ale nie zdobyła mojego serca. Ponownie do niej nie wrócę i nie sądzę by znalazła się ona na mojej półce. Chciałabym tylko wiedzieć co w niej było takiego oh i ah, że tyle ludzi dało się nią oczarować.

2 komentarze:

  1. Eleonora i Park to książka przyjemna i lekka, ale tylko na raz i nie ma się czym zachwycać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś mnie nie zachęca. Cały czas zastanawiam się, czy kupić :) pozdrawiam www.oczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń