Miasto popiołów - Cassandra Clare

Miasto popiołów

Tytuł: Miasto popiołów
Tytuł oryginalny: City of Ashes
Autor: Cassandra Clare
Ilość stron: 528

To już drugi tom serii Dary anioła. Kontynuowane są dalsze losy Clary, Jace oraz Simona. Poznajemy nowych bohaterów i coraz bardziej zagłębiamy się w świat Nocnych Łowców, demonów i wojny. Co wydarzy się tym razem? Z jakimi przeciwnościami będą musieli się zmierzyć nasi bohaterowie? Jaki będzie tego wynik? Tego wszystkiego można dowiedzieć się z drugiego tomu serii "Miasto popiołów".



Dużo słyszałam o Cassandrze Clare i to same pozytywne rzeczy, a kolejna jej książka mnie tylko o tym utwierdza. Styl tej kobiety jest wspaniały, pomysły jakie wykorzystuje są naprawdę oryginalne i godne podziwu. Niby występuje tu typowa historia trójkąta miłosnego, do którego dołączony jest czwarty bok, ale pokazany on został w zupełnie nowej postaci. Każdy zaangażowany w sprawę przedstawia tak naprawdę inną osobowość. Takiej zbieraniny różnorodności i połączeń nie spotkałam jeszcze w żadnej innej książce.
Pięknie opisane zostały stosunki między Jace'm i Clary. Ich rozmowy i sytuacje, w których się znajdowali przedstawiono w taki sposób, że można było poczuć emocje towarzyszące bohaterom. Nie pokazano tylko słodkich chwil gdzie każdy każdemu wskakuje do łóżka, ale dopracowane pomysły poważnych jak dla tych młodych osób problemów. Tym co mnie rozśmieszyło najbardziej to pewna rozmowa Clary i Simona. Chodzi mi o moment, w którym zaproponowane zostało oglądanie filmów pornograficznych i wymienione były dwa tytuły. Tak mnie to zaintrygowało, że musiałam sprawdzić czy one serio istnieją i wiecie co? One są prawdziwe...!
Uwielbiam Magnusa. Niby niezbyt ważna postać i nie pokazana zbyt dokładnie, ale ja go po prostu pokochałam.  Pod przykrywką odpicowanego maga kryje się mężczyzna z prawdziwymi uczuciami. Aleca pokochałam już w pierwszym tomie, w tym pokochałam go jeszcze bardziej. Reszta osób pozostaje bez zmian, żadna nie zapuściła korzeni w moim sercu.
Bardzo spodobało mi się w jaki sposób przedstawiono to ślepe zapatrzenie się Valentain'a we własną prawdę i własne przekonania. Dla mnie Valentain jest jak Hitler. Obaj otoczyli się grupą swoich wyznawców i dążyli do wyznaczonych sobie celów. Tych którzy nie byli z nimi traktowali jak swoich wrogów, a czasem niszczyli nawet i swoich wyznawców.
Czasem czyny są ważniejsze niż słowa,  ale kto by nie chciał usłyszeć słów "kocham cię" od ukochanej osoby. Niby taka prosta prawda, a jednak gdy widzimy je lub słyszymy od kogoś to dopiero wtedy dociera do nas jak wielki sens się w tym kryje.

Podsumowując drugi tom był jeszcze lepszy niż poprzedni. Niby nie zdarzyło się nic konkretnego aczkolwiek czasami potrzeba też wielkiego talentu, by to co zwyczajne nie zmieniło się w coś nudnego. W drugim tomie zamieszczona została informacja, że Dary Anioła miały być trylogią. Jak wiadomo całość ma 6 części co już dla mnie jest wspaniałą wiadomością. Tak więc nie marudzić, brać i czytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz