Dziewczyna ognia i cierni - Rae Carson

Dziewczyna ognia i cierni

Tytuł: Dziewczyna ognia i cierni
Tytuł oryginalny:The Girl of Fire and Thorns
Autor: Rae Carson
Liczba stron: 416

Elisa jest królewną noszącą Boski Kamień. W wieku szesnastu lat zostaje wydana za mąż za Alejandra, króla sąsiedniego państwa. W czasie podróży do nowego domu, konwój zostaje napadnięty przez grupę Wyklętych - barbarzyńców mieszkających w dżungli. Okazuje się, że rola jaką musi odegrać Elisa jest bardziej skomplikowana niż mogłaby sobie to wyobrażać.

Dziewczyna ognia i cierni w Polsce została wydana w tym roku. Jest to pierwszy tom trylogii Ognia i cierni. Nie jest to literatura zbyt poważna, a styl pisania autorki tylko to potwierdza. Pojawiają się tutaj dwie skrajności ponieważ pod jednym względem czyta to się bardzo szybko, natomiast pod drugim trzeba często zatrzymywać się przy niektórych zdaniach ponieważ ich składnia nie jest taka jak powinna. Akcja toczy się szybko, momentami zbyt szybko. W ciągu 550 stron minął rok, chociaż opis wszystkich wydarzeń dałoby się zmieścić w 2-3 miesiącach. Podróż z jednego miejsca do drugiego, która według Rae Carson trwała miesiąc została opisana na kilku stronach i to w taki sposób, że nie dało się poczuć tego upływu czasu.

Postacie, które są tu przedstawione tworzą bardzo wąską grupę osób. Nie są one całkowicie dopracowane, a momentami nawet sprawiają wrażenie nierealnych biorąc pod uwagę zawarte w książce informacje. Głównie chodzi mi tu o sylwetkę i zachowanie Elisy. Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, że pokazana jest jako osoba gruba, aczkolwiek skoro tak bardzo każdy w królestwie miał za zadanie dbać o nią, powinni również zadbać o jej sprawność fizyczną oraz to by umiała radzić sobie w stosunkach z innymi ludźmi. Niektórzy mają dar, że od razu udaje im się owinąć sobie ludzi wokół palca, ale bohaterka sama "mówiła", że tego nie potrafi, ale nagle zaczęła zachowywać się aż zbyt idealnie. Dalej takie osoby jak Alejandro, Ximena, Humberto, ważne w historii zostały z opisu prawie pominięte. Oczywiście co jakiś czas pojawiały się na łamach kartek, ale informacji o nich zbyt wiele nie było. Jedyną bohaterką, która mi się spodobała była Cosme. Jej charakterystyka była chyba najszersza ze wszystkich chociaż nagłe "pożegnanie" się z nią w pewnym momencie sprawiło, że skrócono jej rolę do "napisała, była, zrobiła". Dodatkowo jasne jest, że skoro Dziewczyna ognia i cierni jest w pewnym sensie o walce to uśmierceni zostaną bohaterowie, ale to kto, jak i dlaczego został zabity sprawiły, że się załamałam. Nie dlatego, że lubiłam te osoby ale dlatego, że okoliczności, w których ginęli były takie, że aż chciało się powiedzieć "serio? ta osoba ginie w taki sposób? No to już jest śmieszne."
Następną rzeczą, którą zauważyłam było coś w rodzaju pokazania, że dziewczyna może być chuda tylko wtedy gdy albo nic nie je albo je strasznie mało. Szczególnie chodzi mi o dwa momenty, w których jedna z bohaterek "skubała" kromkę chleba, a druga na jakimś bankiecie tylko piła wino. Jakby ktoś nie mógł być z natury chudy i dużo jeść.

Historia sama w sobie jest ciekawa, ale przedstawienie jej pozostawia wiele do życzenia. Autorka za bardzo skupiała się na momentach nieważnych, a za mało czasu poświęcała tym ważniejszym. Nie wiem co chciała przez to osiągnąć, ale nie wyszło to zbyt dobrze. Niektóre kluczowe momenty wydarzyły się za szybko bez konkretnego powodu, inne zaś nie miały sensu. Całość skończyła się zaś w takim momencie, że nie pozostaje już nic co dałoby się w jakikolwiek sposób rozwinąć. Jednakże skoro jest to pierwszy tom, autorka musi wymyślić coś nowego, ponieważ wszystkie rzeczy, które były tu kluczowe zostały zakończone. Aż strach bierze o czym będą kolejne części i czy poziomem będą przypominały tą historię.

Pozytywną rzeczą, chociaż nie mającą nic wspólnego ze stylem pisania jest okładka. Ładna i przejrzysta, zawiera szczegóły występujące w książce . Mimo iż ładna okładka nie sprawia, że powieść robi się ciekawsza jest dobrze gdy chociaż w pewnym sensie oddaje jej wnętrze.

Całość oceniam na 6/10, chociaż zaczynam się zastanawiać czy nie jest to zbyt duża ocena. Dziewczyna ognia i cierni nie była zła do czytania, ale też nie jest to żadne dzieło sztuki zapierające dech w piersiach. Opisy są zbyt ubogie, a fabuła toczy się zbyt szybko. Wiele rzeczy nie ma sensu. Istnieje jakiś tam zamysł na na całość, ale nie sprostał on moim oczekiwaniom. Nie wiem czy będę chciała przeczytać kolejny tom gdy wyjdzie. Jego treści chyba sprawiłaby, że bym się załamała. Czasem dobrze jest przeczytać jakiś "odmóżdżacz", ale tego nawet nie da się umieścić w tej kategorii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz