Miasto szkła - Cassandra Clare

Miasto szkła
" - But just promise me something, okay? I know how girls get. I know how they hate their boyfriends having a best friend who's a girl. Just promise me you won't cut me out of your life totally. That we can still hang out sometimes [...]
- I mean that I would never date a girl who insisted that I cut you out of my life. It's nonnegotiable. You want a piece of all this fabulousness? Well, my best friend comes along with it."
~ Cassandra Clare. City of Glass


Tytuł: Miasto szkła
Tytuł oryginalny: City of Glass
Autor: Cassandra Clare
Ilość stron: 560


Trzeci tom serii Dary Anioła, które miały być trylogią aczkolwiek powstało już więcej części. Bohaterowie zamierzają udać się do Idris by tam wziąć udział w ważnych wydarzeniach oraz by uporać się z własnymi prywatnymi sekretami. Jednakże już na początku pojawiają się kłopoty mające im w tym przeszkodzić. Tego czy Clary, Jace i inni udadzą się do rodzinnego miasta Nocnych Łowców czy nie można będzie dowiedzieć się czytając Miasto szkła.

Ogólnie rzecz biorąc jeśli chodzi o samą historię to spokojnie można by zamknąć ją w tych trzech tomach. Większość rzeczy została wyjaśniona, bohaterów czeka nowe życie, a kwestie niewyjaśnione spokojnie mogłyby pozostać tajemnicą. Mimo iż w tym wszystkim występuje niedokończony wątek, który mógłby być (i pewno będzie sądząc po tym co oczywiście musiałam sobie przez przypadek zaspoilerować) rozwinięty, nie sprawia on, że aż tak bardzo chce się wiedzieć co dalej.

Przechodząc dalej do stylu autorki to pozostał on bez zmian. Miasto szkła było dla mnie okay, nie była złe, ale też nie takie zapierające dech w piersiach. Podczas gdy dwa pierwsze tomy w pewien sposób wprowadzały nas w świat Nocnych Łowców, w tym w końcu rozgrywa się prawdziwa akcja. Chociaż była ona naprawdę dobrze opisana to brakowało mi w tym czegoś. Nie wiem dokładnie jak powinnam to nazwać, ale czytając takie rzeczy po prostu się to czuje. Jakiś rodzaj dopracowania czy coś podobnego. Mimo iż polubiłam tą serię to nie postawiłabym jej na tej samej półce co np. Demoniczny cykl czy Sagę pieśni lodu i ognia. Bardziej przypomina to Igrzyska śmierci.

Idąc dalej to co się działo do pewnego momentu było cudowne. Uwielbiam akcję, w której nie wszystko idzie po twojej myśli, która się gmatwa i prawie zawsze dzieje się coś strasznego. Nie chciałam co prawda, aby autorka uśmierciła osobę, którą uśmierciła, a chodzi mi o tą w 3 kolejności jeśli dobrze liczę i zasmuciło mnie to, ale kurczę jeśli już chciało się stworzyć coś strasznego to powinno się to wziąć i wykorzystać do końca, a nie tylko do pewnego momentu, a potem to zostawić. Kolejną rzeczą, na której się zawiodłam było przekazanie uczuć. Tylko w momentach towarzyszących Clary byłam w stanie poczuć coś co i ona mogła. Przy każdym innym czytało mi się to z jakąś taką obojętnością. Następna negatywna kwestia to opis miejsca, w którym działa się akcja. Mamy napisane, że coś jest piękne i zapierające dech w piersiach, ale brakuje tutaj lepszego przedstawienia tego na kartkach. Dopiero w epilogu zostało to naprawione, ale też nie do końca. Dobra rzecz to jak już wspomniałam akcja.Działo się straaaaaasznie dużo. Wiele rzeczy zostało wyjaśnionych, wiele się wydarzyło, a na dodatek kilka wątków zostało dodanych. Strasznie się cieszę, że wszystko nie skupiło się tylko wokół Clary i Jace, ale również wokół Izzy czy Luke'a. Najbardziej zaś oczywiście cieszę się z Alec'a (<3) chociaż jakoś zrobił się tutaj zbyt miękki. Dalej tak jak w poprzednich częściach uwielbiam może nie dar, ale to że autorka pokazuje niby zwyczajne rzeczy aczkolwiek takie, których nie każdy rozumie. Przykładem tego jest cytat na samym początku. Sama wiele razy doświadczałam czegoś takiego, aż na końcu zrozumiałam w końcu jedno. Prawdziwy przyjaciele nigdy cię nie zostawią. Obojętnie co się stanie zawsze pomogą (tak jak można było to kilka razy zobaczyć czytając tą część) i będą o tobie pamiętać zawsze. Nie tylko wtedy, gdy będą coś od ciebie chcieli. Na końcu pozostawiam okładkę. Gdy tylko ją zobaczyłam to ją pokochałam, ale gdy skończyłam książkę i spojrzałam znowu to się pojawiły wątpliwości. Teraz już nie wiem kto jest na niej właściwie jest. Czy Sebastian czy Alec. Jeśli Alec to oczywiście kocham ją nadal i będę się na nią patrzeć i głaskać (nie zwracajcie na to ostatnie uwagi), ale jeśli jest to Sebastian. No cóż... powinnam po prostu pozostawić ją w spokoju.

Podsumowując może wydawać się, że minusy przewyższają plusy ale ja czerpałam przyjemność z tej książki. Nie jakąś bezgraniczną, ale wystarczającą by ocenić ją na 8/10. Jeśli komuś podobały się Igrzyska śmierci to i to powinno przypaść im do gustu. Na razie czas na jakąś przerwę i zabranie się za coś innego (czytam książki, a obrona się zbliża), ale czuję, że szybko powrócę do kolejnych tomów.

2 komentarze:

  1. Na okładce jest Sebastian (sprawdzone info :)). Kocham Cassandrę Clare i juz nie mogę doczekać sie serialu, w którym wreszcie Alec będzie grany przez idealnego aktora :)
    Pozdrawiam
    withcoffeeandbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już miałam nadzieję, buuu : <
      Masz rację Matthew jest genialny chociaż zawsze miałam wyobrażenie że to Magnus jest tym wyższym. Chociaż moja miłość do Kevina jako do Aleca będzie wieczna, on jest genialny <3 :)

      Usuń