Miasto Upadłych Aniołów - Cassandra Clare

Miasto Upadłych Aniołów

Tytuł: Miasto Upadłych Aniołów
Tytuł oryginalny: City of Fallen Angels
Autor: Cassandra Clare
Ilość stron: 488

Czwarta część sagi Dary anioła. Po skończeniu wojny wszystko powinno być w porządku, ale w świecie Nocnych Łowców nie ma czegoś takiego jak spokój. Czy szkolenie Clary przyniesie jakieś efekty? Czy Jace będzie w stanie poradzić sobie z własnymi problemami? I co ważniejsze jak Simon odnajdzie się w nowej roli w świecie Clave i Podziemnych. Tego i więcej można będzie dowiedzieć się czytając Miasto upadłych aniołów.


Styl Cassandry Clare jest bez zmian. Pisze równie dobrze jak w poprzednich częściach. Każde zdanie gładko przechodzi w kolejne, dzięki czemu nie ma trudności w czytaniu, a człowiek nie męczy się i nie zmusza przewracając kolejne strony. Nie wiem czy to uczestnictwo w kursie pisania czy talent ale pani Clare wie jak zachęcić do czytania i świetnie daje sobie radę opisując wydarzenia zarówno z perspektywy zarówno męskiej jak i żeńskiej. Łatwo przychodzi jej również zmiana głównego bohatera i wejścia w jego skórę podczas pisania. W tych opisach nie było zbyt dużo (jeśli w ogóle) niepotrzebnych słów, a wszystko pobudzało do myślenia.

Historia w tej części była dość, monotonna a jednocześnie chaotyczna jeśli mogę tak to ująć. Niby nie działo się nic, ale jednocześnie działo się bardzo dużo. Każdy rodzaj Podziemnych oraz Nocnych Łowców miał opisany swój udział. Niestety wątki te były tylko pewnego rodzaju zapowiedzią, taką mam nadzieję, na to co będzie się działo później przy czym były bardzo krótkie i tak szybko jak się zaczynały tak szybko się kończyły. Niektóre powinny potrwać dłużej lub nawet być bardziej rozpisane. Cała akcja nie trwała dłużej niż tydzień czy też dwa, a wydawać by się mogło, że wszystko wydarzyło się w ciągu dwóch, trzech dni. Czwarta część została w pewnym sensie napisana na wzór pierwszego tomu serii. Krok po kroku występuje tu wprowadzenie do kolejnego problemu, który należy rozwiązać. Różnica jest taka, że znany jest świat, znani są bohaterowie więc wprowadzenie wypada marnie na tle poprzednich części. Jeśli chodzi o ten aspekt to poprzednie części były o wiele lepsze od tej tutaj. Nic się nie mieszało, a całość skupiona była we większości na głównym wątku czyli Clary i Jace'ie. Nadzieję daje zakończenie, w którym w końcu coś się dzieje i następuje wyczekiwany przeze mnie zwrot akcji.

Bohaterowie cały czas ci sami chociaż pod wpływem wydarzeń w ich życiu zmieniają się i dorastają. Lightwood'owie okazują innym bardziej ludzkie uczucia, zadziwiając tym nawet siebie samych. Jocelyn pokazuje swoją, według mnie, gorszą stronę, Jace przeżywa kryzys wieku średniego (w wieku lat osiemnastu), a Clary zbytnio zachowuje się jak rozpieszczona nastolatka, która straciła głowę dla chłopaka. Na szczęście Luke pozostaje taki sam, a pozytywnie zaskoczył mnie Simon. Przestał być osobą sprawiającą ciągle problemy, a stał się ważnym zawodnikiem w życiu Nocnych Łowców i Podziemnych. Pomimo wszelkich negatywnych sytuacji jakie zapewniła mu Cassandra Clare jego przemiana jest jak najbardziej pozytywna pod każdym względem. Dodani zostali nowi bohaterowie tacy jak Kyle i Camile. Nie wiem co autorka chce przez to osiągnąć, prawdopodobnie wprowadzić trochę dramatu i problemów do serii, ale jak dla mnie jest to zabieg całkiem zbyteczny. Zamiast wprowadzać nowe postacie, powinna bardziej zająć się tymi starymi. Chociażby lepiej ukazać życie Jocelyn i Luke'a, Maryse i samego Magnusa.

Nie ma tu zbytnio nic zaskakującego o czym można by jeszcze napisać. Dobrą rzeczą jest to, że w końcu doczekałam się Aleca na okładce. Podsumowując Miasto Upadłych Aniołów nie jest zbyt dobre. Sam styl pisania jest dobry, ale historia pozostawia wiele do życzenia. Wprowadzanie nowych bohaterów? Jestem zdecydowanie na nie. Rozbudowanie i pokazanie innej strony starych? Jak najbardziej na tak, pod każdym względem. Na szczęście zakończenie, jako wstęp do kolejnych wydarzeń spełniło moje oczekiwania, ale to co się stało z Lilith w jaki sposób i dlaczego. Nocni Łowcy to fikcja ale nawet w fikcji powinno pojawić się trochę rozsądku, a to co autorka zrobiła z demonem było dla mnie po prostu śmieszne.

Zawiodłam się na tej części, nie powiem. Oczekiwałam czegoś lepszego, a trafiłam chyba na kryzys autorki. Dalsze części nadal przede mną, a o tej trzeba chyba zapomnieć, bo inaczej się nie da. Przerwę od Nocnych Łowców miałam długą, ale po tej części nastąpi raczej jeszcze dłuższa nim znów się za nich zabiorę. Ocenę dam 6/10 tylko dlatego, że styl uratował całą historię. Gdyby i on był zły, nie wahałabym się postawić nawet i 5.

7 komentarzy:

  1. Przeczytałam trzy pierwsze części (to miała być w końcu trylogia, ehh), ale nie dałam rady przebrnąć przez Miasto Upadłych Aniołów, chyba zrobiłam się wtedy za stara na tę serię ;)

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem to jest to najgorsza z wszystkich części. Też się długo do tego zbierałam chociaż wiek bohaterów denerwuje to staram się o tym nie myśleć bo wtedy i ja czuje się za stara na tą serię ;P

      Usuń
  2. Przeczytałam dwie pierwsze części, pierwszą byłam zawiedziona, a drugą szczerze zachwycona. Na pewno sięgnę po kolejne, ponieważ styl pisania autorki zachwycił mnie (no i zostaje jeszcze Jace :P)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jace Jacem i tak wole Aleca <3 Ta kobita ma talent jeśli chodzi o pisanie szczególnie dla młodzieży. Na mnie teraz czeka piąta część i podobno jest najlepsza ze wszystkich więc jakoś i nastawienie jest od razu lepsze :3
      Również pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Dlaczego ja nie słyszę o tych wszystkich seriach dopóki nie natknę się na recenzję którejś książki na jakimś blogu. Ech, chyba stanęłam na wszelkich romansidłach i to dlatego. ;) Co do powyższej książki, właściwie to serii - to chyba pora się w końcu z nią zapoznać Mimo że piszesz, iż ta część była najsłabsza, to jednak coś mnie ciągnie do tych "Darów Anioła".
    Pozdrawiam i obserwuję
    A. :)

    http://chaosmysli.blogspot.com - będzie mi miło, jeśli zajrzysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najsłabsza nie znaczy okropna :) i pamiętaj nawet w takich książkach znajdują się romanse więc warto po nie sięgać. Za DA też długo się zabierałam ale nie żałuję. Oby z tobą było tak samo :D

      Pozdrawiam :3

      Usuń