Tytuł oryginalny: Crown of Midnight
Autor: Sarah J. Maas
Ilość stron: 494
Kontynuacja Szklanego tronu, w którym jeszcze bardziej skupiamy się na życiu Celaeny, Chaola i Doriana. Dziewczyna musi wykonywać polecenia wydane jej przez króla, godząc je równocześnie ze swoim życiem prywatnym. Nie wszystkim jej przyjaciołom przypada jej to do gustu, ale czy będą w stanie się z tym pogodzić? A może będą chcieli powstrzymać ją przed wypełnianiem rozkazów. Wszystkiego można dowiedzieć się z drugiej części "Korona w Mroku".
Styl jest dokładnie taki sam jak w poprzedniej części. Nie jest ani gorszy, ani lepszy. Jest po prostu genialny sam w sobie i to tak bardzo, że każda kartka to czysta przyjemność i satysfakcja że tak dobra książka znalazła się w moich rękach. Mimo iż nie czytałam tej wersji po angielsku to jej polskie tłumaczenie przypadło mi po całości do gustu. Co prawda natknęłam się na dwie literówki, ale są one tak nieważne przy całej genialności tego dzieła, że nie warto nawet o nich wspominać. To jak historia została napisana jest dla oczu niczym miód dla naszych uszu. Czytając można zatracić się w tym i nie zauważyć gdy czytana fikcja staje się dla nas prawie rzeczywistością, a my wraz z bohaterami przeżywamy ich wzloty i upadki.
Co do historii powinnam mieć nieco mieszane uczucia, ponieważ działo się tak mało, a jednocześnie tak dużo, że nie minie chwila i z pierwszej strony zrobi się ostatnia, a czytelnik zostanie pozostawiony tylko z jedną myślą. "Chcę więcej!" Autorka bawi się uczuciami czytelnika sprawiając, że w jednej chwili nasza miłość do bohatera może zmienić się w nienawiść. Na dodatek wplata momenty, nie do pomyślenia w książkach z typowymi bohaterami "MarySue" bo w końcu jak to możliwe, że główny bohater nie poradziłby sobie ze złem grożącym jej najbliższym. A tu bęc, Sarah J. Maas daje nam pstryka w nos i pokazuje, że toczona wojna wcale nie jest taka prosta jakby mogła się wydawać. Dodany wątek romantyczny był tak przecudowny, że gdyby ktoś w tamtym momencie wszedł do pokoju pomyślałby, że jest ze mną coś nie tak skoro szeroko uśmiecham się do otwartej książki. Nawet szczere dopowiedzenia Nehemii na temat "przyjemności" były czymś czego nie spodziewałam się po takiej powieści, ale jednak bardzo u mnie zaplusowały. Wplecione tu elementy magii były odpowiednio racjonalne pod względem wykreowanego świata i historii, a znalezienie jakiejkolwiek luki byłoby bardzo trudnym zadaniem. Chociażby wziąć pod uwagę całą postać Celaeny i to, że jest najlepszą zabójczynią w Adarlanie. W społeczeństwie tak bardzo zależnym od prądu i wszelkich dóbr dostępnych na wyciągnięcie ręki trudno byłoby stworzyć postać zabójcy i to na dodatek posługującego się tylko i wyłącznie umiejętnościami dostępnymi w świecie średniowiecznym. Nadal do czynienia mamy z istotami nie z tego świata, ale to tylko dodaje wszystkiemu pikanterii. Naprawdę dawno nie spotkałam się z tak dobrze wykreowanym światem.
Bohaterowie co tu dużo mówić są dokładnie tacy jak opisałam ich w poprzedniej recenzji. Prawdziwi, prości i szczerzy jak na realnego człowieka przystaje. Cenią własne życie bardziej niż życie innych ludzi nawet jeśli starają się udawać że wcale tak nie jest, a mimo to walczą by postępować zgodnie z własnym sumieniem, a nie tym co nakazuje presja społeczeństwa. Każdy swój czyn wykonują dokładnie znając tego konsekwencje i narażając się na wszelką opinię zarówno tą dobrą jak i złą. Mimo iż mój rozum podpowiada mi że para CelaenaxChaol jest idealna to moja chciwość nadal shipuje CelaenaxDorian. Chaol jest mój i koniec kropka. Pozostali bohaterowi zarówno Ci starzy jak i nowi spisali swoje zadanie chociaż biorąc pod uwagę ilość śmierci trochę przykro jest mi się żegnać z niektórymi ludźmi.
Wydanie jak zwykle cudowne i to tak bardzo, że buty, które ma bohaterka na okładce stały się moim punktem nr. 1 na liście zakupów (chociaż pewnie i tak ich nigdzie nie znajdę).
Na dodatek dodam, że wielka nowina, o której mowa na dosłownie ostatnich kartach książki - tak ja ją odgadłam. Od razu wiedziałam, że ona jest tą osobą, a gdy to tylko potwierdziło moje myśli nie mogłam wyjść z zachwytu.
Powtórzę się, ale innej opcji tutaj nie ma jak tylko napisać, że Korona w mroku jest przecudowną książką, z którą każdy, oczywiście po uprzednim przeczytaniu Szklanego tronu, powinien się zapoznać. Sama oceniam ją na 9/10 i już zamówiłam kolejną część (przez co moje postanowienie na bana na niekupowanie książek szlag trafił) i nie mogę się doczekać, aż będzie ona w moich łapkach. Sarah J. Maas stworzyła niesamowity świat pełen intryg i zagadek, w którym nigdy do końca nie możesz być pewien prawdziwej tożsamości swoich towarzyszy, a zaufanie im jest jedną z najcięższych decyzji w życiu. Każdy napomknięty uprzednio szczegół miał swoje wyjaśnienie w dalszej części i nic nie zostało wspomniane przez przypadek. Wszytko jest dokładnie zaplanowane, tak że widać iż autorka spędziła nad tą historią sporo czasu starając się ją dopracować do ostatniego szczegółu. Polecam ją każdemu bez wyjątku, a szczególnie tym, którzy są fanami Trylogii Czarnego Maga. Nie czekać! Kupować i czytać bo to książka warta swojej ceny! (powiedziała osoba czekająca na promocje <3)
Nie czytalam i jakoś nie przemawia do mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńWww.nacpana-ksiazkami.bloog.pl