Tytuł: Zabójczyni
Oryginalny tytuł: The Assassins' Blade
Autor: Sarah J. Maas
Liczba stron: 462
Powrót do przeszłości, a dokładniej mówiąc autorka przedstawiła nam urywek z życia Celaeny przed wtrąceniem jej do kopalni. Cztery nowelki odpowiadające na pytania, jak Zabójczyni rozpoczęła swój związek z Samem, dlaczego wszystko się tak potoczyło oraz jaki tak właściwie jest Arobynn. Coś nowego dla fanów Szklanego tronu.
Jak już wspomniałam całość składa się z czterech nowelek. Każda poświęcona jest innej sprawie i innym pobocznym bohaterom, chociaż wciąż na głównym miejscu pozostaje Celaena. Styl autorki nic się nie zmienia, ba jest nawet identyczny jak w poprzednich częściach. Jeśli ktoś potrzebuje przypomnieć sobie go, zapraszam do poprzednich recenzji.
Jako krótkie historyjki i dodatek do głównej serii jest to coś miłego i ciekawego do przeczytania. Niestety trochę gorzej ma się to wszystko jeśli wziąć pod uwagę to na co autorka przygotowała nas w swej głównej powieści. Wiecie, ta cała gadka o tym, jaka to więź łączyła ją i Sama i jak to wszystko się potoczyło w porównaniu z tym co dostałam było dość małym, albo więcej niż małym zawiedzeniem się. Nawet to jak chłopak został zabity (co nie jest spoilerem bo od samego początku Sarah J. Maas nas o tym poinformowała) było zbyt niedopracowane. Takie no wiecie w książce takie emocje, a tu? A tu miałam takie. Serio? To wszystko? Na szczęście pomimo tego poziom nadal był trzymany. Postać Arobynna została nam ukazana pod każdym prawie najgorszym względem, ale trochę tajemnicy również pozostało. Co więcej nie zapomniano również o innych postaciach, subtelnie we wszystko wplecionych. Zarówno tych nowych jak i starych, a sama Zabójczyni zachowywała się dość ludzko. Mam tu na myśli to, że pomimo wyszkolenia i tragedii jaka ją spotkała, nadal pokazano ją jako nastolatkę, którą w końcu jest. Nawet życie w stolicy mimo terroru było nadal "zwykłym" życiem bogatych ludzi. Pełnym różnego rodzaju bali, pięknych sukien, ale i slumsów i morderstw. Gdy czytałam znajomym jeden kawałek wyrwany z kontekstu stwierdzili, że czytam jakiś erotyk. Zgodzić się z tą opinią nie mogę, ale może pokaże wam ona pewien zarys jak różnorodna w swojej twórczości może być autorka.
Jeśli miałabym wybrać ze wszystkiego tylko jedną nowelkę zdecydowałabym się na tą o pustyni. Wprowadziła ona powiew świeżości i nowych bohaterów, o których dowiedzieć chciałoby się więcej. No kto nie chciałby poznać Iliasa? No drogie panie powiedzcie mi kto. Poza tym zmiana klimatu dobrze zrobiła nie tylko bohaterce, ale i mi. Takie, można by powiedzieć fanfiction ze strony autorki.
Niestety nie ma co się rozwodzić zbytnio nad tą książką ponieważ nie jest ona aż tak istotna w całości serii. Fakt uzupełnia nam wiadomości zaczęte w głównych częściach, ale ich brak nie byłby brzemienny w skutkach. Jest to raczej lepsze poznanie Celaeny jako dziewczyny przed pobytem w kopalni. Chciałabym się bardziej nad nią pozachwycać, ale zbytnio nie ma czym. Książkę kupiłam jako jeden tom. Nie tylko wyszło to taniej, ale nie musiałam czekać, by sięgnąć po kolejną część. Rozdzielenie wszystkiego na małe części nie było jak dla mnie zbyt dobrym pomysłem, ale cóż. Pieniądz musi się w końcu kręcić. Zagraniczna oprawa podoba mi się oczywiście bardziej, ale żyjemy w Polsce więc trzeba zadowolić się tym co tu jest. Całości daję o jedną-dwie gwiazdki mniej niż zwykle bo 8/10, ale i tak jak na fantastykę i ilość będącej na rynku twórczości jest dużo. Do zapoznania się z książką Zabójczyni zachęcam wszystkich mających niedosyt po serii Szklanego tronu jak i tym pragnącym dowiedzieć się czegoś więcej na temat dziewczyny i jej przeszłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz